Forum SOTTP Strona Główna SOTTP
Laugh. Cry. Share the pants.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chłopaki...tracimy dla nich głowę a co oni na to???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SOTTP Strona Główna -> Pogaduchy....
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bridget - Bee
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 5564
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza... :D

PostWysłany: Pon 15:35, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Tak to naj naj najwazniejsze a potem pójdzie ok

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZUZIA
Rozgadany Paul ;)



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niby duża a jednak mała...Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 15:37, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Ale ja juz nieraz chciałam podejśc i poprostu cos powiedziec...a wtedy nogi mi się przyssawały do ziemi i nic........

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget - Bee
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 5564
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza... :D

PostWysłany: Pon 15:38, 17 Kwi 2006    Temat postu:

znam to uczucie hehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Pon 15:46, 17 Kwi 2006    Temat postu:

To je odessaj Wink
Odwagi...dasz rade Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZUZIA
Rozgadany Paul ;)



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niby duża a jednak mała...Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 15:47, 17 Kwi 2006    Temat postu:

To straszne...wtedy tak mnie strch paraliżuje a bardziej strach wstydu...wiecie ze sie wygłupie...!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZUZIA
Rozgadany Paul ;)



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niby duża a jednak mała...Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 17:49, 19 Kwi 2006    Temat postu:

Nie podeszłam do niego...niestety..wciąż z jakimiś chłpakami był...a pózniej jak wracałam ze szkółki to go widziałąm z mamą...upssssss...nawet do mnie czesc nie powiedziałą...Sad
Ja też,....nie...

Powiem Wam tyle nie było rzadnej AKCJI CZEŚĆ, bo ja nie mam odwagi, ale mi odbija palma już...
Przestałam lubić wekeendy, bo go nie widze przez 2 dni, a na każdej przerwie obserwuje go jak gra w piłke...Co ja mam robić????
A on za miesiąc pójdzie do gimnazjum i co wtedy?

Nie piszemy 3 postów pod soba, na 2 pozwalamy w ostatecznosci-Zuz@


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Sob 21:36, 20 Maj 2006    Temat postu:

Hehe....Pociesze Cię-ja mam gorzej. Chłopak ,który mi się podoba wyjeżdza do Warszawy do liceum. A W-wa jest ok.400-500 km od P-cy. Wątpie ,zebyśmy jeszcze kiedyś się spotkali....SadSad
Ja ma to szczęście ,ze w weekendy go czasami widuję ,jak chodze po mieśćie(tam zawsze się znajdzie ktoś z mojej klasy Very Happy)...Ale pamietam czasy ,jak zazwyczaj przesiadywał na blokach ,a moje zauroczenie nim było kolosalne. Wtedy ciągle z ex psiapsiółą odprowadzałyśmy, przychodziłyśmy po Sylwię ,która mieszka na blokach Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget
Uczestniczka obozu „Wysokie Sosny”



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Zaczarowany las..

PostWysłany: Pon 20:49, 22 Maj 2006    Temat postu:

Aj tam. Mi już na calutnie szczęście minął okres zauroczeń chłopakami, których nie znam.
W pierwszym klasie gimnazjum był spokój, ale potem nagle buch. I zaczęło się od drugiej. Najpierw jakiś o rok młodszy, nie dojrzały za grosz, a ja go muszę poznać. Pogadałam z nim na przerwie jak to tak można było nazwać i czar prysł. Zero inteligencji i tematu do rozmowy. Potem przyszedł czas na Kamila z równorzędnej klasy. Zrobiłam z siebie taką idiotkę, że mogę teraz płakać ze śmiechu, łaziłam za nim, na przewie zawsze musiałam go zobaczyć, pisałam smsy, ale jak dowiedział się, że ja to ja, to przestał ;] i też się okazało nie dla mnie on, bo nie dojrzały. Mógł powiedzieć, że mu się nie podobam i tyle [teraz łapie go na spojrzeniach... to sobie chłopak przypomniał wcześnie]. A potem to już poleciało: jakiś tam Karol, niby, że och jaki fajny. O, Michał - o mało co nie pokłóciłam się o niego z przyjaciółką... a on co? Za bardzo nie ciekawy. I po tylu przykładach mogę powiedzieć, że nie ma co się załamywać, przejmować, raz się zyje, Carpe diem.
Ale muszę też wspomnieć, że jedno zauroczenie doprowadziłam do końca. Chłopak ów stał się moim chłopakiem, ja wpadłam w zachwyt. Osz, jaka naiwna byłam. A on kochany mój, zdradzał, kłamał, oszukiwał. Ostatni plan zemsty nie długo wprowadzę w czyn. Na wycieczce pragnę mu zadać ból. Np. spotkam go na korytarzu i jeśli nie będzie świadków chce go "uderzyć" z kolanka. Co to będzie za przyjemność... mmmm.
Trochę ponudziłam. I radzę albo postaw na jedną kartę albo nie zwracaj uwagi.
Ale zauważ, że jeśli zrobisz z siebie idiotkę to i tak nie ucierpisz, bo on pójdzie do gimnazjum. A jeśli coś z tego wyjdzie... to tym lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget - Bee
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 5564
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znad morza... :D

PostWysłany: Pon 21:45, 22 Maj 2006    Temat postu:

troche sie rozpisałas Razz ale wszystko dobrze opisałas Razz Ja też miałam kilka podobnych sytuacji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 14:10, 23 Maj 2006    Temat postu:

A ja jestem osoba piekielnie nieufną i żeby spodobał mi się jakiś chlopak potrzeba duzo czasu...Jasne czasami powiem ,ze ktoś jest niezłym przystojniakiem ,ale tylko tyle. Tak prawdziwie zakochana byłam(jestem?) tylko raz. Potrzebowałam ponad 3 lat ,zeby zdać sobie z tego sprawę, ale moje wrodzone tchórzostwo sprawia ,ze nadal marzę o wielkiej miłości, jego ramionch, pocałunkach ,ale nic z tego nie wychodzi... Teraz stałam się trochę bardziej otwarta ,ale stwierdziłam ,ze w tej sprawię nie będe nic robić ,bo ON prawdopodobnie zniknie za miesiąc z mojego życia...A jak nie to spotkamy się w liceum na profilu bio-chemicznym , na który kazał mi z kolegą iść Wink. Nie raz bylam zauroczona ,ale nie tak ,zeby kogoś "przesladować". Po tygdniu zdawałam sobię sprawę ,ze myślę o kimś innym ,o kim próbuje zapomnieć Wink. Powinnam się zrobic bardziej pewna sienie i otwarta ,ale nie zamierzam się zmieniac dla faceta...Kiedyś znajdzie się ten jedyny Wink
I ciągle zastanawia mnie postępowanie moich kolezanek ,które co tydzień mają nową miłość, zrywają z chlopakami ,bo się im znudził...I zadaję sobie wtedy pytanie ,czy one wiedzą ,co to miłość? Oczywiście nie chce tu nikogo obrażać ,ale moim zdaniem one są strasznie nie dojrzałe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Afro
Mieszkaniec Karoliny Południowej



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MOSTY

PostWysłany: Wto 15:30, 23 Maj 2006    Temat postu:

ja tez mam takich kilka kolezanek ktore chłopakow zmieniaja jak rekawiczki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget
Uczestniczka obozu „Wysokie Sosny”



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Zaczarowany las..

PostWysłany: Wto 15:39, 23 Maj 2006    Temat postu:

Muszę się zgodzić.
I stwierdzić, że zakochana nie byłam nigdy. Do miłości potrzeba wielu lat i dojrzałości. Odpowiedzialności.
A te dziewki używają słowa miłość tak często, że musiało im się już "wytrzeć". Zapewne mają tak samo z przyjaźnią.
Co do Ciebie, Zuz@ to myślę, że za parę lat stwierdzisz, że to też było zauroczenia, jak nie za parę miesiecy. Naprawdę :).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bridget dnia Wto 15:41, 23 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati:)
Tajemnicza Lena



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Wto 15:40, 23 Maj 2006    Temat postu:

Ja też miałam duzo takich zauroczeń...I fakt zazwyczaj się okazuje że chłopak w ogóle nie był wart naszych starań i poświęceń i w końcu wychodziło na to ze tylko my robiłyśmy z siebie idiotki...no ale cóż każda dziewczyna musi chyba przejść taki okres...
Zuzia wiem ze to trudne ale pomyśl sobie raz kozie śmierć i zagadaj do niego lub powiedz te cześć, tak jak już Bridget napisała...nawet jeśli on nie byłby zainterseowany to nic bo przecież idzie za raz do gimnazjum. Więc nie bój się i powodzenia:)
Masz rację Zuza, dziewczyny które odnajdują swoje kolejne miłości zycia mniej więcej co tydzień a chłopaków rzucają po kilku dnaich są...po prostu niedojrzałe.....
Ja tez jestem dość nieufna i nie zakochuje się od razu na zabjój tylko raczej jest to zwykłe zauroczenie ale to nie zawsze...bo zdarzyło mi się że już po kilku dniach znajomości byłam totalnie zakochana i to na poważnie...ale cóż to chyba zalezy od chłopaka którego się spotyka:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Członkini stowarzysznia



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 13427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Forks :*

PostWysłany: Wto 18:10, 23 Maj 2006    Temat postu:

Bridget napisał:
Muszę się zgodzić.
I stwierdzić, że zakochana nie byłam nigdy. Do miłości potrzeba wielu lat i dojrzałości. Odpowiedzialności.
A te dziewki używają słowa miłość tak często, że musiało im się już "wytrzeć". Zapewne mają tak samo z przyjaźnią.
Co do Ciebie, Zuz@ to myślę, że za parę lat stwierdzisz, że to też było zauroczenia, jak nie za parę miesiecy. Naprawdę Smile.


Zauroczenie trwające 3 lata-hehe Wink Raz go nie nawidizałam ,raz szalałam ,ale zawsze o nim myślałam (ale się zrymowało Very Happy). Zauroczeń kilka przezyłam ,ale tu dopiero po roku uzyłam słowa-zakochałam się. Robiłam wiele rzeczy ,żeby zapomnieć ,ale nie potrafię....Może już nie długo... Jedno jest pewne mój horoskop myli się ,co do tego ,ze jestem pedantką ,ale jedno jest pewne z trudem się zakochuje, kocha na zabój i trudno sie odkochuje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bridget
Uczestniczka obozu „Wysokie Sosny”



Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Zaczarowany las..

PostWysłany: Wto 18:55, 23 Maj 2006    Temat postu:

Tak, trzy lata też może trwać.
Z moim ostatnim chłopakiem wogól nie użyłam słowa kocham, choć po roku zauroczenia tak mi coś świtało.
Ale jak dobrze go znasz?... Znajomi, kolega, kumpel, przyjaciel, najlepszy przyjaciel?
A z jego perespektywa kim Ty dla niego jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SOTTP Strona Główna -> Pogaduchy.... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 5 z 41

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin